BLOG

Ale czy daleko jeszcze ?!

/ 0 komentarzy / w Szlaki kajakowe
Ale czy daleko jeszcze ?!

„Daleko jeszcze?” – to nie tylko pytanie Osła z filmu Shrek 2 ale również słowa, które osoba prowadząca spływ kajakowy słyszy średnio co 15 minut już po godzinie od wypłynięcia z biwaku. Możemy, za przykładem księżniczki Fiony ograniczyć się do lakonicznego „Raczej tak” ale z doświadczenia wiem, że ta odpowiedź zupełnie nie zadowala dociekliwego kajakarza.

Jak więc ocenić czas płynięcia danego odcinka? Zależy to przede wszystkim od ilości kilometrów zaplanowanych na ten dzień spływu, ale również od trudności i uciążliwości szlaku kajakowego. Jeśli chodzi o wody nizinne rozróżniamy trzy stopnie trudności:

  • ZWA(bardzo łatwy, dostępny dla początkujących) – małe zbiorniki z wodą stojącą, brak fal, rzeki o słabym prądzie, brak przeszkód
  • ZWB(łatwy, dostępny dla początkujących) – średniej wielkości zbiorniki z wodą stojącą, rzeki o dość silnym prądzie, występują tu sporadyczne przeszkody i zjawiska podwyższające trudność
  • ZWC(trudny, dostępny dla początkujących pod opieką doświadczonych) – duże lub szczególnie niebezpieczne zbiorniki wodne, rzeki o szybkim nurcie z małymi, regularnymi bystrzami, ostrymi zakrętami, przemiałami, pojawiają się pojedyncze kamienie, duża ilość przeszkód wymagających precyzyjnego manewrowania kajakiem.

Można przyjąć, że średnio kajakarz na rzece nizinnej pokonuje 5-6 km trasy w ciągu godziny. Niektórzy będą się spierać, że przy mocniejszym nurcie nasz kajak popłynie szybciej. Jest to możliwe, ale analizując powyższe stopnie trudności wyraźnie widać, że im szybszy jest nurt tym więcej różnego rodzaju przeszkód nas czeka a pokonanie ich niejednokrotnie wydłuża czas płynięcia. Rozgraniczając więc, na rzece o trudności ZWA w godzinę pokonamy 5 km, zaś przy trudności ZWB możemy płynąć nawet z prędkością 8 km na godzinę ale na odcinku bez przeszkód.

Tu pojawia się drugie istotne kryterium oceny czasu płynięcia czyli uciążliwość szlaku kajakowego związana z przeszkodami na rzece. Wyróżniamy 6 stopni uciążliwości:

  • U1(szlak nieuciążliwy) – brak przeszkód wymagających wysiadania z kajaka, sporadyczne przeszkody oddalone od siebie o więcej niż 30 km, których pokonanie zajmuje mniej niż 10% czasu przeznaczonego na płynięcie
  • U2(szlak nieco uciążliwy) – wysiadanie może być konieczne przy przeszkodach odległych od siebie o 15-30 km, których pokonanie zajmie 10% – 25% czasu przeznaczonego na płynięcie
  • U3(szlak dość uciążliwy) – wysiadanie z kajaka jest konieczne, przeszkody występują co 8-15 km i pokonanie ich zajmuje od 25% do 50% czasu przeznaczonego na płynięcie
  • U4(szlak uciążliwy) – wysiadanie jest konieczne ze względu na liczne przeszkody w odległości 4 – 8 km od siebie a pokonanie ich zajmie od 50% do 100% czasu przeznaczonego na płynięcie
  • U5(szlak bardzo uciążliwy) – wysiadanie z kajaka jest konieczne, występują bardzo liczne przeszkody co 2 – 4 km, których pokonanie zajmuje od 100% do 200% czasu przeznaczonego na płynięcie
  • U6(szlak nadzwyczaj uciążliwy) – wysiadanie jest konieczne, przeszkody pojawiają się częściej niż co 2 km a pokonanie ich zajmie więcej niż 200% czasu przeznaczonego na płynięcie.

Rzadko zdarza się, żeby dany odcinek rzeki, a zwłaszcza cała rzeka, posiadał jeden stopień uciążliwości. Dlatego zazwyczaj używa się opisów łączonych, np.:

  • U1-2 – na rzece zdarzają się w równym stopniu miejsca o uciążliwości U1, jak i U2
  • U3(5) – rzeka posiada uciążliwość U3, ale występuje co najmniej jedno miejsce o uciążliwości U5,
  • U5-4 – na rzece występują zarówno uciążliwości U5 jak i U4 jednak więcej będzie przeszkód o charakterze U5

Stopień uciążliwości rzeki podawany jest dla dwójki przeciętnie sprawnych kajakarzy więc każdy szlak może być o stopień bardziej lub mniej uciążliwy dla pozostałych kajakarzy, w zależności od ich doświadczenia.

Obliczając czas płynięcia warto też wziąć pod uwagę wielkość grupy i jej doświadczenie. Logiczne jest, że grupa mniejsza i/lub bardziej doświadczona szybciej pokona dany odcinek niż większa grupa laików kajakowych. Na przykład kwestia przerw podczas płynięcia: osoby opływane będą potrzebować tych przerw mniej i będą one krótsze w porównaniu z długością i częstotliwością odpoczynków jakie potrzebne będą „osobom nie nawykłym do wiosła” na regenerację. Inaczej też będzie wyglądało samo wiosłowanie – z pewnością bardziej efektywne w przypadku doświadczonych kajakarzy, podczas gdy grupy poczatkujące częściej będą się spławiać, łączyć w tratwy i płynąć tempem „spacerowym”. Mnożnik czasu płynięcia jaki jest stosowany w tym wypadku to 0,8 – 1,5 (przy bardzo dużej grupie bez doświadczenia).

Bardzo istotną kwestią przy obliczaniu czasu płynięcia jest decyzja czy będziemy płynąć z bagażami w kajakach czy pustymi łódkami. Wyładowane sprzętem kajaki nie tylko płyną wolniej ale też więcej czasu poświęcimy na przeniesienie całego dobytku przy przenoskach czy przeprawach przez trudniejsze fragmenty rzeki. Niejednokrotnie przeszkody, które pustym kajakiem, ze względu na jego mniejszą wagę, pokonamy bez wysiadania do wody, w przypadku płynięcia „na ciężko” będą wiązały się z czasochłonnym wypakowywaniem bagaży lub wręcz przenoską brzegiem.

Należy jeszcze mieć na względzie czynniki mogące okresowo wydłużyć czas płynięcia. Należą do nich np.: poziom wody czy stopień zarastania koryta rzecznego latem. Przy wysokim stanie wody popłyniemy szybciej ze względu na szybszy nurt i mniejszą ilość przeszkód wystających nad powierzchnię wody. Trzeba jednak pamiętać, że mogą się wówczas pojawić nowe trudności takie jak dużo niższe kładki, gałęzie czy konary drzew lub nowe przeszkody naniesione przez wodę. Z kolei niski stan wody wzmaga tendencję do zarastania koryta co znacznie utrudnia wiosłowanie oraz występowania przemiałów i płycizn gdzie kajak trzeba będzie ciągnąć brodząc w nurcie co również wydłuża czas spływu.

Podsumowując, gdy planujemy trasę spływu, oprócz kilometraża podanego na mapie należy wziąć pod uwagę to, z kim płyniemy i jaki charakter ma mieć nasza kajakowa wycieczka. W razie wątpliwości radzę poczytać opis rzeki i terenu przez jaki ona płynie gdyż to przybliży nam charakter samej rzeki i pozwoli przygotować się na niespodzianki czekające na szlaku, a co za tym idzie precyzyjniej zaplanować czas płynięcia poszczególnych odcinków, jak również czas trwania całego spływu. Pamiętajmy też, że mimo wszystkich czynników decydujących o czasie pokonywania danego odcinka bardzo trudno jest co do minuty określić jak długo będziemy płynąć. Rzeka jest ciekiem wodnym o zmiennym charakterze, mogą pojawić się nowe przeszkody, o których nie wiedzieliśmy. Możemy również spotkać inny spływ, co przy wąskim korycie i braku możliwości wyprzedzenia innych osad powoduje konieczność dostosowania tempa płynięcia do grupy przed nami. Jeśli spotkamy inną grupę o mniejszym doświadczeniu, borykającą się z jakimś poważnym problemem (np. niemożność wyciągnięcia kajaka po kabinie czy wręcz zagrożenie zdrowia lub życia kajakarza), naszym obowiązkiem jest udzielić im pomocy, bez względu na to jak bardzo nam się spieszy.

Na koniec jeszcze dodam, że w odpowiedzi, której osobiście udzielam na tytułowe pytanie zawsze podaję czas a nie kilometraż. Jako instruktor, zazwyczaj prowadzę spływy kajakowe z osobami o skromnym doświadczeniu i takowym informacja, że do biwaku mamy jeszcze 6 kilometrów niewiele wyjaśnia, podczas gdy wiadomość, że za godzinkę będzie można wypuścić wiosła z rąk i zmienić ubranie na suche wywołuje euforię i mobilizację resztek sił oraz znacznie poprawia morale uczestników spływu.

Fundusze UE